Na podmium największych przedsiębiorstw tartacznych swoje pozycje od 2014 roku utrzymują ci sami liderzy: Ikea Industry, Stelmet i Tartak Olczyk. Oni także potwierdzają tezę, że najwięksi rosną w siłę w największym tempie. IKEA Industry niewiele brakuje, by jej tartaki ? tylko w drewnie wielkowymiarowym ? osiągnęły milionowe przetarcie. W pierwszej dziesiątce znaleźli się producenci palet: C.M.C oraz Brzostek.

Pięć największych przedsiębiorstw tartacznych w Polsce przetrze w 2015 roku 2,7 mln m3 drewna, zakłady z kolejnej piątki już tylko 900 000 m3, a są to wciąż bardzo duże firmy konsumujące rocznie od 125 000 do 250 000 m3 drewna okrągłego każda. Te liczby najlepiej pokazują, że pomiędzy czołówką, a pozostałymi dużymi przedsiębiorstwami tartacznymi w Polsce tworzy się coraz większa przepaść, a kolejne inwestycje liderów będą ją tylko pogłębiać. Ta tendencja nie powinna umknąć uwadze tym, którzy tworzą systemy sprzedaży drewna i kierują się wciąż wizerunkiem branży tartacznej sprzed kilku lat, gdzie w prosty sposób można było podzielić tartaczników na dużych (powyżej 100 000 m3), średnich (powyżej 30 000 m3) i małych. Obecnie ten podział wymaga sporej korekty, bo do gry wkroczyli przedsiębiorcy formatu ?mega?.

pd 4 - str 26

Od peletonu najbardziej oddaliła się Ikea Industry. W naszym rankingu pod uwagę wzięliśmy wyniki tylko
czterech należących do tej grupy tartaków: w Chociwlu (160 000 m3), Stępnicy (160 000 m3), Wielbarku (300
000 m3) i Stalowej Woli (250 000 m3), gdzie przecierane jest drewno tartaczne, natomiast nie uwzględniliśmy
tartaku w Orli (500 000 m3), który przeciera drewno S2a i małowymiarowe. Mimo to Ikei, dotąd największemu producentowi mebli w Polsce, udało się utrzymać także pozycję największego przedsiębiorstwa tartacznego z wynikiem aż 870 000 m3. Tylko w latach 2011?2015 firma zwiększyła moce produkcyjne w tym segmencie o 74%, a w układzie rok do roku (2015/2014) aż o 26%, i nie jest to ostatnie słowo, zważywszy na nie w pełni wykorzystane moce tartaku w Stalowej Woli.

Godny podziwu jest fakt, że na podium pozostają aż dwa przedsiębiorstwa z rodzimym kapitałem i jednocześnie kilkudziesięcioletnią tradycją organicznego rozwoju od przysłowiowej drewnianej aktówki i garażu z krajzegą, po doskonale prosperujące nowoczesne i wydajne przedsiębiorstwo, pozostające w rodzinnych rękach. Stelmet i Tartak Olczyk zaczynały budować swój kapitał (bo jeszcze wówczas nie kapitalizm) mniej więcej w tym samym czasie, ale to ostatnia dekada była czasem ich najintensywniejszego rozwoju. Oba przedsiębiorstwa wybrały nieco odmienny model biznesowy.

Cały artykuł przeczytasz w: Przemysł Drzewny nr 4/2015

Previous post Magnes megatartaków
Next post Polskie tartaki uratuje elastyczność produkcji