W roku 2021 nie będzie można projektować przegród budowlanych, które mają współczynnik U na poziomie niższym niż 0,15. Możemy zadać pytanie, czy ciągłe pogrubianie warstw izolacji jest racjonalne, czy te granice energooszczędności można przesuwać jeszcze dalej?
A może doszliśmy do granicy, której przekroczenie może się okazać nieracjonalne? Jak w tych warunkach poradzi sobie budownictwo drewniane?
Bądź jak harcerz
Pośród wielu wskazówek dla harcmistrzów, które pozostawił po sobie generał Baden-Powell, jest jedna, która wiąże się z tematem mojego artykułu. A mianowicie: „Pamiętajcie, żeby po zakończeniu obozu pozostawić na miejscu, na którym obozowaliście, dwie rzeczy: nic i podziękowania dla właściciela terenu”.
Myślę, że jest to motto, które możemy odnieść do projektowania, do architektury, do budownictwa, szczególnie drewnianego.
W przeciwieństwie do budynków zbudowanych z tworzyw sztucznych lub z materiałów wysokoprzetworzonych budynek drewniany można zaprojektować w taki sposób, aby po zakończeniu
jego cyklu życia praktycznie nic po nim nie zostało, albo to, co zostanie, było łatwym do zagospodarowania odpadem, który można skompostować i użyć ponownie.
Zgodnie z prawem dotyczącym warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki, od roku 2021 będziemy zobowiązani do projektowania obiektów „niemal” zeroenergetycznych. W praktyce sprowadzają się do tego zapisy dotyczące maksymalnych dopuszczalnych poziomów zapotrzebowania na energię pierwotną (EP). Dla budynków użyteczności publicznej ustalono dopuszczalną wartość cząstkową wskaźnika EP (na potrzeby ogrzewania, wentylacji i przygotowania ciepłej wody) na poziomie 45 kWh/m2. Doświadczenia pokazują, że oznacza to de facto, iż wskaźnik EU (zapotrzebowania na energię użytkową) będzie zbliżony do 10 kWh/m2. Projektowany budynek praktycznie nie będzie miał potrzeb grzewczych, co z kolei oznacza, że w omawianym zakresie doszliśmy praktycznie do granic naszych możliwości technicznych. W kwestii obliczeń zapotrzebowania na energię użytkową do ogrzania wnętrza bardzo trudno będzie przebić poziom „niemal zerowego” zapotrzebowania na energię.Coraz trudniej projektować budynki, które spełnią takie wymagania warunków technicznych. Moim zdaniem to nie jest ostatnie słowo twórców prawa. Po roku 2021 przepis zapewne zmienią się po raz kolejny i pójdą w kierunku, w którym są już nakreślone w dokumentach europejskich, aby projektować budynki zeroenergetyczne albo niemal zeroenergetyczne.
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu 2/2020. Możesz go kupić w naszym sklepie:
https://przemysldrzewny.eu/index.php/produkt/7012/?v=9b7d173b068d