Z sękiem w desce spotkał się chyba każdy, ale już tylko nieliczni są w stanie odczytywać umiejscowienie, głębokość zalegania i kształt sęka jeszcze przed obróbką drewna. Na wszystko jednak są sposoby. Wystarczy użyć odpowiednich narzędzi oraz zapoznać się z obowiązującymi normami dotyczącymi wykorzystania drewna z sękami i wszystko staje się prostsze.
Skryta tajemnica drzewa o ilości i lokalizacji sęków ukryta jest często pod grubą spękaną korą, porośniętą mchem i mozolnie zamaskowana warstwą porostów. Aby poznać klucz dostępu do tej „księgi szyfrów”, osobiście potrzebuję już niestety okularów. Oprócz dobrego wzroku do „czytania” sęków na surowcu drzewnym wymagane są czułe dłonie i jak wspomniałem kiedyś – wyobraźnia, i to „wyobraźnia drewniana”. Aby zostać dobrym „łamaczem” tajnych szyfrów zapisanych na pobocznicy pnia, potrzebna jest praktyka i wiedza oraz małe i niepozorne wytrychy. Są to proste i przydatne przyrządy, takie jak: ryszpak, nożyk, woda (najlepiej w spryskiwaczu), tusz, miarka w milimetrach lub suwmiarka oraz klupa (inaczej średnicomierz).
Całość przeczytasz w: Przemysł Drzewny nr 2/2017