Objął Pan funkcję prezesa zarządu jednego z największych zakładów produkujących sklejki w Morągu, nie mając za sobą wcześniejszych doświadczeń w branży producentów płyt drewnopochodnych. Wiek też nie wskazywał na długie doświadczenie zawodowe?
Waldemar Czarnocki: To był rok 1994, okres po ogromnym kryzysie zarówno w branżach produkcji płyt, jak i mebli oraz budownictwie, które były ich głównym odbiorcą. Wtedy mniej liczył się wiek, doświadczenie,
a bardziej pomysł na to, jak ratować to, co powoli toczyło się na dno.
Z czego wynikał ten kryzys? Czy z niedostosowania polskich zakładów do wymogów rynku europejskiego?