Ceny drewna spotkały się z zaledwie niewielką korektą w stosunku do sytuacji rynkowej, choć ewidentnie popyt był słabszy w I i II kwartale tego roku. III kwartał z kolei nadrabia stworzone przez gospodarczy lockdown zaległości. Tartaki znów kupują więcej i… płacą więcej.
Już pierwszy kwartał 2020 r. był wyraźnym sygnałem o spadku wolumenu sprzedaży i dotyczyło to w równym stopniu wszystkich sortymentów (z wyjątkiem brzozy WB1). Niższa podaż spotkała się
jeszcze wtedy ze wzrostem cen. Dla przykładu w I kwartale 2020 r. sprzedano 1,12 mln m3 sosny tartacznej w dłużycy (W0), podczas gdy w I kwartale 2019 r. było to 1,36 mln m3. Średnia cena za m3 wyniosła odpowiednio: 270 zł/m3 (2020) wobec 262 zł/m3 rok wcześniej. Podobnie było w przypadku sosny kłodowanej: 1,3 mln m3 sprzedano w I kwartale 2019 r. po cenie 243 zł/m3, a rok później w analogicznym okresie 166 tys. m3 mniej, ale za to drożej o 5 zł na kubiku. Lekkie spadki cen odnotowano natomiast na świerku, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jego podaż była zachwiana
z uwagi na import sporych ilości taniego drewna pozyskanego z posuszu w europejskich lasach. Nadal rosły ceny w sortymentach dębowych. Średnia z I kwartału 2020 r. była o 46 zł na kubiku wyższa (762 zł/m3) niż w analogicznym okresie roku poprzedniego (716 zł/m3).
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu 3/2020. Możesz go kupić w naszym sklepie: