Bez względu na rodzaj drewna, z jakimi mamy do czynienia, optymalny surowiec do produkcji oznacza większą wydajność i mniejsze koszty. Im węższa nisza, w jakiej działamy, tym większy nacisk kładziemy na tytułową optymalizację. Kluczem do zakupu właściwego rodzaju surowca dla swojej działalności jest bez wątpienia owocna współpraca z jego dostawcą i zrozumienie przez obie strony znaczenia tej optymalizacji.
Czy polscy leśnicy rozumieją potrzeby swoich odbiorców?
W przypadku produkcji hurtowej działa efekt skali. Duży zakład otrzymujący surowiec ”jak leci” poniesie dodatkowe koszty sortowania, straci czas na reklamacje oraz lekcje poglądowe, spadnie
wydajność produkcji itd. Wystarczy wspomnieć, że 1% drewna z odłamkami metalu w zakładzie przerabiającym 100 tys. m3 oznacza aż 1000 m3 rocznie drewna zakupionego jako wielkowymiarowe, a odsprzedanego w cenie papierówki.
Oczywiście nie do pominięcia jest powstająca luka w surowcu do produkcji, który jest odrzucany ze względu na zgniliznę, ponadnormatywną krzywiznę i inne ”ukryte” wady. Gdy zaplanowanej masy
– w wyniku takich ”niespodzianek” znalezionych wewnątrz surowca – brakuje, trzeba ją dokupować ad hoc, co w polskich realiach jest dość trudne (czy w moim nadleśnictwie akurat wystawią na e-drewno potrzebny mi surowiec w odpowiedniej ilości?). W przypadku dużego tartaku, gdy taka luka wynosi nawet 1%, to mówimy już o stracie nawet 4000 m3 drewna!
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu 1/2021. Możesz go kupić w naszym sklepie: