RYNEK NIEMIECKI NADAL W KRYZYSIE

Branża meblarska w Niemczech również przeżywa kryzys. Nawet najsilniejsze marki nie dają rady utrzymać produkcji przy wysokich kosztach zatrudnienia, energii i surowców drzewnych.

Już pod koniec ubiegłego roku właściciel niezwykle cenionej (także w Polsce) marki mebli kuchennych Nolte ogłosił upadłość. Wprawdzie w zakładzie Germersheim nadal utrzymuje się minimalną produkcję i realizuje zamówienia, jednak los fabryki jest niepewny. Pod koniec ubiegłego roku zamknęła produkcję i zwolniła 450 pracowników największa firma w Saksonii – MAJA-MÖBELWERK GmbH w Wittichenau. Skończyły się bowiem zamówienia z grupy IKEA, która była głównym zleceniodawcą dla MAI. Także Haba Family Group ogłosiła, że nie chce kontynuować działalności zakładu w Eisleben, gdzie produkowała meble dziecięce, i ogłosiła upadłość. W maju br. produkcję zamknął też Hermann Tschábrun GmbH wytwarzający elementy meblowe. Biznes ten – zdaniem zarządu – nie jest opłacalny ekonomicznie. W trudnej sytuacji są również producenci płyt drewnopochodnych dostarczający produkty dla meblarstwa. Egger wygenerował obroty całej Grupy w wysokości 4,13 mld euro (spadek o 7,1% w porównaniu z rokiem poprzednim), zaś EBITDA w wysokości 493,6 mln euro (spadek o 18,1% w porównaniu z rokiem poprzednim). – Nie jesteśmy w pełni zadowoleni z wyników. Jednocześnie jesteśmy dumni, że byliśmy w stanie utrzymać się w tym bardzo trudnym środowisku – mówi Thomas Leissing, dyrektor finansów i rzecznik zarządu Grupy Egger.

Cały artykuł przeczytasz w „Przemysł Drzewny” nr 3/2024