Po ponad 100 latach hegemonii Lasów Państwowych w zarządzaniu obszarami leśnymi należącymi do Skarbu Państwa pojawiła się obawa, że ich niektóre kompetencje zostaną przekazane innym podmiotom, np. w ramach tworzonych nowych form ochronnych czy ustalania planów urządzania lasu. Lasy Państwowe podjęły szybkie działania w obronie swego status quo i przedstawiły propozycję powołania m.in. nadleśnictw puszczańskich. Pozycji LP są gotowi bronić także przedsiębiorcy.
Po ponad 100 latach hegemonii Lasów Państwowych w zarządzaniu obszarami leśnymi należącymi do Skarbu Państwa pojawiła się obawa, że ich niektóre kompetencje zostaną przekazane innym podmiotom, np. w ramach tworzonych nowych form ochronnych czy ustalania planów urządzania lasu. Lasy Państwowe podjęły szybkie działania w obronie swego status quo i przedstawiły propozycję powołania m.in. nadleśnictw puszczańskich. Pozycji LP są gotowi bronić także przedsiębiorcy. – Przez ostatnie lata zapomnieliśmy, że leśnicy to przyrodnicy – powiedział Witold Koss, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Trzeba przyznać, że skuteczne działania aktywistów z NGO doprowadziły do deprecjacji wizerunku leśnika, sprowadzając go do roli drwala. To wszystko w ramach walki o prawo do decydowania o cennych przyrodniczo obszarach. Czy przejmą nad nimi kontrolę NGO-sy? Do tego potrzebna jest zmiana prawa, szczególnie ustawy o lasach z 1991 r. Ale Lasy Państwowe zrobiły ruch wyprzedzający.
Cały artykuł przeczytasz w „Przemysł Drzewny” nr 4/2024