Przez 25 lat w Polsce wyprodukowano 20 000 traków z logiem Wood-Mizer, które wykorzystywane są do usługowego przecierania drewna na budowach oraz jako maszyny stacjonarne w tartakach, także tych największych. Wyprodukowane w Kole maszyny pracują w krajach całej Europy, Azji i Afryki.

pd 80

? Jeżeli byliście państwo w naszej firmie na początku lat 90., pamiętacie zapewne jak to wszystko wyglądało.
Wiele się zmieniło. Powstały nowe budynki hal produkcyjnych i biurowce. Gama oferowanych maszyn także się zwiększyła ? mówił Hubert Powietrzyński, koordynator sprzedaży krajowej firmy Wood-Mizer Industries,
oprowadzając gości, którzy licznie przybyli do siedziby firmy w Kole pod koniec sierpnia. Okazją do spotkania stał się jubileusz 25-lecia działalności firmy Wood-Mizer w Polsce.

Trudno nie zgodzić się z Hubertem Powietrzyńskim. Ponad 20 tysięcy wyprodukowanych traków, wybudowana
kilka lat temu hala produkcyjna o powierzchni blisko 2,5 tys. m2 wyposażona w nowoczesne u rządzenia
i licząca dziś 300 osób załoga to imponujący efekt 25 lat działalności firmy w Polsce. W tym czasie amerykańska marka stała się dobrze znana rodzimym tartacznikom, właścicielom zakładów drzewnych
i firm świadczących usługi przetarcia drewna, którzy w swojej codziennej pracy używają maszyn produkowanych w Kole. A są to traki taśmowe stacjonarne i przewoźne, brzeszczoty oraz urządzenia do ich ostrzenia i regeneracji.

Zadowoleni posiadacze traków

Wśród zadowolonych użytkowników maszyn Wood-Mizera, którzy przyjęli zaproszenie producenta do wspólnego świętowania ćwierćwiecza działalności w Polsce, był Grzegorz Mirosław, właściciel firmy Proparkiet.
Jak przyznał, zakupiony trzy lata temu trak LT20 był jego pierwszą profesjonalną maszyną. Zdecydował się na jego zakup po wizycie w zaprzyjaźnionym tartaku, gdzie miał okazję zobaczyć w akcji inny model ? LT70. ? Od razu wiedziałem, że potrzebuję podobnej maszyny ? wspomina. ? Wybrałem model nieco mniejszy, ale z podwójną hydrauliką, który umożliwia cięcie kłód o długości do 13,5 metra. Wykorzystuję go do przetarcia drewna sosnowego (około 120 metrów miesięcznie ? przyp. red.), z którego następnie wykonywane są konstrukcje dachowe.

Wysoka jakość, wydajność i przyjazna obsługa maszyny to z kolei zalety, które przekonały właściciela
małego tartaku z miejscowości Turza do zakupu traka LT25. Maciej Obernikowicz zdecydował się na trak przewoźny, ponieważ jego firma prowadzi działalność usługowego cięcia drewna u klienta. – Wood-Mizer produkuje maszyny z różnym osprzętem, dzięki czemu można wybrać opcje wyposażenia w zależności od wykonywanych prac ? podkreślał zalety producenta Maciej Obernikowicz.

Konkursy z nagrodami i pokazy maszyn

Wśród licznych atrakcji i konkursów zorganizowanych z okazji 25-lecia, podczas których goście mogli wygrać cenne nagrody w postaci upustów na różne typy maszyn dostępnych w ofercie, największym zainteresowaniem cieszyły się pokazy maszyn podczas pracy. Właściciele tartaków i firm usługowych, którzy już zainwestowali w inne maszyny Wood-Mizera, z uwagą przyglądali się możliwościom obróbczym linii do obróbki małych kłód SLP2. Jest to bardziej zautomatyzowana następczyni linii SLP1, której zadaniem
jest jeszcze większe ograniczanie czynnika ludzkiego podczas pracy. Została zaprojektowana w taki sposób, aby można ją było dopasować do indywidualnych wymagań i uzupełniać o kolejne urządzenia zgodnie z aktualnymi potrzebami zakładu. Pokazana w Kole linia może przecierać papierówkę o długości 2,40 m i średnicy do 40 cm.

Teraz to oni wysyłają maszyny do Ameryki

Zainteresowanie trakami przewoźnymi w Europie skłoniło właścicieli firmy Wood-Mizer, której centrala mieści się w Indianapolis w USA, do utworzenia na początku lat 90. europejskiego oddziału. Początkowo nie zajmował się on produkcją ? traki sprowadzano zmontowane ze Stanów Zjednoczonych. Jednak coraz większy popyt spowodował, że od 1992 roku część produkcji została przeniesiona właśnie do Koła. Było to możliwe dzięki wybudowaniu nowoczesnej fabryki przystosowanej do montażu maszyn i produkcji podzespołów. Co więcej, utworzono tu własny dział inżynieryjno-konstruktorski, który sam opracowuje modele nowych maszyn. Obecnie produkowane w Polsce urządzenia trafiają na rynki Europy, Azji oraz Afryki, a niektóre modele też do siedziby głównej w USA. ? Produkty z naszej serii zielonej, przemysłowej wysyłamy do firmy macierzystej do Stanów, skąd trafiają na rynki Australii i Oceanii, Ameryki Północnej i Południowej ? wymienia Hubert Powietrzyński.

Previous post DREMA to nie giełda towarowa
Next post Menadżer odpadu