Suche i czyste trociny czy zrębki są najbardziej preferowaną formą biomasy. Za taki materiał chętnie zapłacą nie tylko elektrownie, ale też producenci papieru, płyt drewnopochodnych, a nawet wsporników trocinowych do europalet. Dla tartaków to najlepszy argument, by przestać je spalać w kotłowni, a zacząć sprzedawać z zyskiem. Z czego zatem uzyskać energię do suszarni? Wrócić do węgla? Paweł Mizgajski z firmy Compte Fortech podpowiada: z mokrych odpadów drzewnych, których nie da się sprzedać.
Biomasa, czy to w formie gałęzi z lasu, zrzyn tartacznych, czy trocin stolarskich ma określoną wilgotność. Zawarta w biomasie woda musi w procesie spalania ulec odparowaniu, co powoduje utratę części zmagazynowanej w niej energii. Dlatego elektrociepłownia zapłaci lepszą cenę za biomasę
o wyższej wartości opałowej, a ta zależy od wilgotności i wynikającej z niej zawartości wodoru. Tartaki czy zakłady stolarskie mają w tej sytuacji znacznie lepszą ofertę niż producenci roślin energetycznych. Suche zrębki i trociny są preferowaną formą biomasy, ale też chętnie kupują je producenci papieru czy płyt drewnopochodnych. W kolejkę po taki surowiec stają również producenci wsporników trocinowych, które są coraz bardziej powszechne w konstrukcji europalet EPAL.
? Nasz dostawca wsporników paletowych chętnie odkupuje od nas suchątrocinę czy zrębkę, dlatego przestała być ona materiałem opałowym w naszym tartaku ? mówi Grzegorz Ruczewski, właściciel firmy Sosenka Palety ze Smólnika pod Włocławkiem.
Firma specjalizuje się w produkcji tartacznej, a większość z przetartego drewna wykorzystana jest do produkcji opakowań drewnianych. Rocznie w zakładzie powstaje 70 000 palet jednorazowych oraz licencjonowanych europalet EPAL.
Całość przeczytasz w: Przemysł Drzewny nr 4/2017