W odpowiedzi na komunikat Komisji Europejskiej „Fala renowacji na potrzeby Europy” w lutym br. Rada Ministrów przygotowała „Długoterminową Strategię Renowacji”, czyli strategię wspierania renowacji krajowego zasobu budowlanego. Skoro budynki mają być też ekologiczne, to czy styropian i okna PCV zastąpią materiały izolacyjne z włókien drzewnych oraz stolarkę drewnianą?
Renowacja zasobów budowlanych jest jednym z największych wyzwań infrastrukturalnych Polski do 2050 r. Podobnie jak w pozostałych państwach członkowskich UE, polskie budynki w długim okresie powinny zostać zmodernizowane w sposób spójny z transformacją w kierunku gospodarki neutralnej klimatycznie.
O ile budynki oddawane do użytku w XXI w. cechują się relatywnie wysoką efektywnością energetyczną, starsze
zasoby budowlane charakteryzują się wysokim zapotrzebowaniem na energię i wymagają renowacji. Dotyczy to w szczególności budynków jednorodzinnych, które stanowią 40% z 13,2 mln budynków tworzących polski „zasób budowlany” – zdiagnozowano w wydanym w lutym br. przez Radę Ministrów dokumencie „Długoterminowa Strategia
Renowacji. Wspieranie renowacji krajowego zasobu budowlanego”. Dokument Rady Ministrów ustanawia ramy
długoterminowych strategii renowacji w celu zapewnienia do 2050 r. wysokiej efektywności energetycznej i niskoemisyjności zasobów budowlanych w Polsce, umożliwiając tym samym racjonalne pod względem kosztów przekształcenie istniejących budynków w budynki o niemal zerowym zużyciu energii.
W przypadku budynków mieszkalnych wielorodzinnych najnowsze badania ankietowe wskazują, że po 2020 r. 30% z nich nadal będzie wymagać termomodernizacji. Udział ten może przy tym dodatkowo wzrosnąć pod wpływem trendu wzrostowego cen nośników energii. Przegląd krajowego zasobu budowlanego potwierdza, że znaczna jego część cechuje się niską efektywnością energetyczną i będzie wymagała renowacji w kolejnych latach. Kontynuowane powinno
być także wsparcie modernizacji budynków mieszkalnych wielorodzinnych oraz jednorodzinnych, które w większości zostały oddane do użytkowania kilkadziesiąt lat temu, w okresie, gdy w warunkach gospodarki centralnie planowanej ceny energii były niskie i nie odzwierciedlały jej ekonomicznej wartości.
Cały artykuł przeczytasz w wydaniu 2/2021. Możesz go kupić w naszym sklepie: